Strona główna Na wesoło Trzebiatów a tajemny kult Cthulhu

Trzebiatów a tajemny kult Cthulhu

2395
0

Trzebiatów to moja mała ojczyzna. Miasto, do którego wracam z wielką chęcią i przyjemnością, nawet pomimo jego wad. Jako prawdziwy entuzjasta fantasy i osoba obdarzona duża wyobraźnią, z przyjemnością sobie wyobrażałem różne sytuacje i historie, które mogły się przydarzyć na trzebiatowskich ulicach w czasach bardzo zamierzchłych, i tych bliższych nam. Od kilkunastu lat jestem również fanem prozy H.P. Lovecrafta oraz Wielkich Przedwiecznych, których stworzył. Najpopularniejszym z nich jest Cthulhu – kapłan przybyszów z innych światów. Spoczywa uśpiony gdzieś na dnie Pacyfiku (lub jak niektórzy wolą, na dnie Bałtyku) i czeka aż gwiazdy ułożą się w odpowiedniej konfiguracji, a jego podobny do śmierci sen zostanie przerwany. Cthulhu ma wyznawców na całym świecie. Wyznawcy tworzą ukryte kulty, czekające na jego przebudzenie. Przedstawia się go jako wielką antropoidalną istotę, o głowie podobnej do ośmiornicy, łuskowatym zielonym ciele i smoczych niemal skrzydłach. Komunikuje się z ludźmi przez sny, a szczególnie upodobał sobie artystów wszelkiej maści, którym przekazuje ułamki wiedzy o świecie ukrytym pod naszym światem. Służą mu nie tylko ludzie, ale również Istoty Z Głębin – stworzenia przypominające syreny lub trytony.
I od tego momentu zacząłem się bardziej podejrzliwie przyglądać mostowi na ulicy Dworcowej. W oficjalnych opisach stworzenia przedstawione na zdobieniach mostu są delfinami. Jednak, z całym szacunkiem dla autora, mi ni w ząb przypominały one delfinów. Zamiast tego przywoływały skojarzenia z Istotami z Głębin właśnie. Dwoje oczu, położonych na bokach głowy, duże mięsiste wargi, płetwy na tylnej części głowy. Im dłużej patrzyłem na zdobienia mostu, tym więcej widziałem podobieństw. Zacząłem więc rozglądać się dalej.
Pierwsze co rzuciło mi się w oczy to legenda z pobliskiego Trzęsacza. Rybacy złowili Córę Morza i przywieźli ją na ląd. Podobno kapłan z okolicznego kościoła ochrzcił ją, bowiem biedactwo nie znało wiary Chrześcijańskiej. Jednak rozłąka z morzem źle wpływała na wyłowioną dziewczynę. Jej skóra wysychała i bladła. I w końcu – zmarła. Jako, że została ochrzczona – pochowano ją na świętej ziemi, na przykościelnym cmentarzu. Bóg Morza – ojciec dziewczyny wściekł się i postanowił odzyskać ciało córki. Tak długo uderzał falami w brzeg, aż fale zmyły cały cmentarz i większość kościoła. I to też mi się skojarzyło z kultem Cthulhu i Istotami z Głębin. Jeśli przez chwilę założymy, że takie istoty gdzieś istnieją, to czy możemy założyć, że głowy stworzeń na moście w Trzebiatowie mogą być nie delfinami, ale innymi stworzeniami morskimi? Takimi, nieznanymi nauce?
Moje poszukiwania na tamtą chwilę się skończyły. Byłem zadowolony stworzeniem tej teorii, która dała mi nowe spojrzenie na moją małą ojczyznę.
Jednak po kilku miesiącach trafiłem na kolejny ślad pozostawiony przez przedwiecznych, a raczej tajny kult, który kiedyś musiał trwać w ukryciu na naszych terenach. Otóż w Gryficach, na skrzyżowaniu ulic Księdza Ruta i Dworcowej znajduje się kamienica z numerem 83. Na zdobieniu obok drzwi znajduje się mała rzeźba przypominająca głowę Cthulhu – ośmiornicę z mackami wystającymi w miejscu gdzie powinny być usta. Nie udało mi się dotrzeć do historii budynku, ale być może kult przedwiecznych właśnie tam się zbierał by odprawiać rytuały mające na celu obudzenia Wielkiego Cthulhu?
Kto wie, może historia naszego miasta i okolic ma coś wspólnego z Mitami Cthulhu i kultem przedwiecznych?
Chyba pewni nie będziemy nigdy, prawda?

Artykuł powstał w celach humorystycznych. Ma za zadanie pobudzić wyobraźnie mieszkańców Trzebiatowa i okolic i najprawdopodobniej nie ma w nim ani szczypty prawdy. Chociaż….

Zdjęcia „Delfinów” na moście nie mam, wszystkie są objęte prawami autorskimi. Ale jakby ktoś miał, to proszę o wysłanie PW ze zgodą na wykorzystanie do celów niekomercyjnych


Dawid „Szatan” Ściesiński

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Napisz tutaj komentarz
Wpisz imię