Poczta Polska, a problem ludzi „wykluczonych cyfrowo…”
Co jakiś czas słyszymy, że poczta się reformuje, rozszerza swoja działalność, chce być bardziej przyjazna dla ludzi itp. itd. Tymczasem od lat faktycznie poczta zawęża swoja podstawową działalność, a zwiększa jedynie co chwilę ceny usług oraz rozszerza swoje usługi o sprzedaż różnego rodzaju dupereli w urzędach pocztowych, od wszelkiego rodzaju dewocjonaliów poczynając, na skarpetkach kończąc, jednocześnie skupiając się na utrudnianiu życia konkurencyjnym firmom takim jak Inpost, któremu aktualnie chce się zlikwidować paczkomaty, co pozwoli na zachowanie dużej części rynku w zakresie przesyłu paczek. Listy priorytetowe krajowe, który mają dochodzić do adresata w ciągu 24 godzin, idą kilka razy dłużej, polecone idą jeszcze dłużej, a zdarza się, że nie w ogóle nie dochodzą do adresatów. Te bolączki znamy na co dzień., a to czym się chciałem w Wami podzielić, miało być w sumie nie do końca o tym- więc do „brzegu”.
Kilka ładnych lat temu zlikwidowano na poczcie usługę jaka była wysyłka telegramów. Decyzję tą tłumaczono tym, że w dobie telefonów komórkowych, przesyłanych SMS oraz maili usługa wysyłania telegramów jest przestarzała i nie ma nią zainteresowania. Nie kwestionuję tego uzasadnienia, ale pytam, dlaczego nie zaproponowano nic w zamian? Dlaczego pytam? Opisze to przy okazji sytuacji życiowej jaka spotkała moich znajomych. Są to starsi ludzie, nie posiadający komputera, skanera, nie piszą maili- więc nie mają założonych kont pocztowych, a telefonem komórkowym posługują się jak zwykłym telefonem, ograniczając się jedynie do rozmów. Posiadają samochód, ale prawo jazdy posiada jedynie mąż w tej rodzinie. Traf chciał, że Pan wybrał się do szpitala do Szczecina na umówione badania. W Szczecinie, już w trakcie wizyt okazało się, że Pan nie wziął ze sobą skierowania do specjalisty. Na dodatek poczuł się tam na tyle słabo, że nie pozwolono mu już opuścić szpitala i zatrzymano go na oddziale. Jednak zarówno skierowanie od lekarza rodzinnego jak i wyniki wykonanych uprzednio badań u innych specjalistów zostały w domu. Lekarze powiedzieli mu, że można przesłać ich skany, bo to wystarczy do podjęcia decyzji co robić. Było to na tyle pilne, że od szybkiego dostarczenia tych dokumentów zależała decyzja co zrobić z pacjentem czy można go operować czy nie! Niestety okazało się, że poczta takiej usługi nie świadczy. Pan zadzwonił do żony i wtedy zaczął się kłopot. Kobieta nie ma samochodu, nie mieszkają z nią dzieci ani wnuki, nie ma znajomych którzy posługują się komputerem i skanerem. Do tego ma problemy z poruszaniem się. Zanim się zbierze i dojedzie do Szczecina minie wiele czasu. To dla niej również olbrzymi wysyłek, koszty i równie olbrzymi stres oraz problem. Lekarz powiedział jej, że może przesłać skany dokumentów pocztą elektroniczną na adres szpitala. Pani poszła więc z dokumentami na pocztę, mając nadzieję, że jak poczta to tam będzie mogła wykonać skanowanie dokumentów oraz przesłać ich pocztą elektroniczna na adres szpitala. Tam powiedziano jej, że nic bardziej błędnego, bo poczta nie świadczy takich usług. Kobieta była zdesperowana i zapytała, gdzie i kto może jej pomóc. Nikt nie potrafił jej odpowiedzieć. Ktoś powiedział, że może w urzędzie gminy. Poszła do urzędu gminy, ale tam również nie świadczy się takich usług. Jednak pracownicy naszego urzędu wykazali się dużą empatią i pomimo tego, że nie świadczy się tam takich usług powiedzieli, że pomogą jej zeskanować i przesłać dokumenty medyczne – co uczynili- i za co należy im się szacunek!
Tym nie mniej dziwi i szokuje fakt, że w dobie, kiedy większość spraw można załatwić elektronicznie i tyle się mówi o przeciwdziałaniu wykluczeniu elektronicznemu i cyfrowemu, Poczta Polska po zlikwidowaniu telegramów i faksów nie świadczy dla ludzi będących w takiej potrzebie usług skanowania dokumentów i przesyłania maili w swoich urzędach. Dlaczego tacy ludzie (mając maila np. do dzieci mieszkających za granicą) i nie mając komputera w domu lub nie potrafiąc go obsługiwać, nie mogą na poczcie podyktować listu lub kartki świątecznej wysłanych w formie maila przesłanego pocztą elektroniczną do swoich dzieci, wnuków czy znajomych? Raz, że szybciej, dwa na pewno dla nich taniej niż zwykła kartka. Albo dlaczego nie mogą skorzystać ze specjalnej kabiny z wideo rozmową przez Messengera lub Whatsupp na poczcie, aby tanio porozmawiać i zobaczyć, jak wyglądają ich dzieci? Mogliby też skorzystać z wielu innych udogodnień jakie daje komunikacja elektroniczna. Tylko jakoś nikt nie chce tego dostrzec i nie chce dostrzec ich problemów. Czy stworzenie takich możliwości świadczenia takiej usługi na poczcie nie byłoby ze wszech miar potrzebne? A może powinny się tym zając samorządy i stworzyć takie możliwości w urzędach? Moim zdaniem taka usługa jest bardzo potrzebna, nawet gdyby korzystało z niej niewiele osób. A co Wy o tym myślicie?
PS,
Do napisania tego teksu zainspirował mnie mój kolega z pracy Aleksander opowiadając mi pewną historię, jest on moim zdaniem na tyle ważny, że postanowiłem podzielić się z Wami swoimi odczuciami oraz liczę na to, że być może po przeczytaniu tego tekstu, stanie się cud i poczta polska jednak uruchomi taką usługę, potrzebną szczególnie ludziom starszym.
Grzegorz Jelonek