Jak co roku, zaraz po Święcie Zmarłych zaczyna się w naszym kraju reklamowo-promocyjna nagonka, połączona z praniem mózgów w temacie świąt i prezentów świątecznych. Kup to, kup tamto. To najlepsze dla mężczyzny, tamto dla kobiety. O tym marzy każde dziecko, a to na pewno sprawi radość babci albo przyda się dziadkowi. Reklamy w telewizji i radio, wszelkie gazety, setki tysięcy plakatów i bannerów reklamowych, wystawy sklepowe, a nawet opakowania produktów wołają: kup, kup, kup!
I choć tradycja obdarowywania się prezentami przy okazji wszelkiego rodzaju świąt jest stara jak świat, do naszego kraju zwyczaj obdarowywania prezentami pod choinką zawitał dopiero w XIX w.
Ja oczywiście nie sięgam pamięcią tak daleko, a nie chcę opisywać historycznych wspomnień z tamtych czasów. Pamiętam za to, jak to wyglądało 50 lat temu. Wtedy, w latach mojego dzieciństwa upominki były o wiele skromniejsze niż ma to miejsce dzisiaj. Królowały przede wszystkim słodycze, ale nie te ze sklepów, a te przygotowywane przez mamę i babcię. Smak domowego marcepana czy piernika na długo pozostawał w pamięci – szczególnie, że takie smakołyki nie były tak łatwo dostępne jak to jest obecnie, a ich wypieki robiono rzeczywiście od święta. W tamtych latach, przed świętami cała Polska stała w kolejkach – po kawę, choinkę, szynkę, pomarańcze banany, a nawet karpie. By je dostać, trzeba było jechać do miasta i odstać wiele godzin. Jeśli zaś chodzi o inne prezenty, to dzieci na święta mogły liczyć na wykonane z drewna zabawki, szmaciane lalki, czy też książki z bajkami albo gry planszowe czy drewniane klocki. Ale nie były to klocki lego lub im podobne lecz klocki z drewna z nadrukiem różnych obrazków, z których ścian układało się jeden obrazek. Z sześcianu można było ułożyć 6 obrazków. Innym rodzajem klocków drewnianych były klocki o różnych kształtach i kolorach z których można było (w sposób ograniczony, ale jednak) budować różnego rodzaju budynki, zamki czy nawet przed dużej dozie wyobraźni -samochody. Były nakręcane, wirujące bąki a nawet samochody na baterie sterowane za pomocą kabla. Jednymi z pierwszych prezentów jakie pamiętam był samochód z drewna oraz gra planszowa chińczyk, w którą później graliśmy wspólnie z rodzicami w długie zimowe wieczory. I tak było przez wiele dekad.
Dzisiaj rodzice i krewni, chcący obdarować maluchy na święta stoją przed o wiele większą paletą możliwości. Co kupujemy? Choć słodycze i książki z bajkami nadal znajdują się na liście prezentów, lista ta znacznie się poszerzyła. Popularne są bajki i filmy na dvd . Wiele z naszych dzieci zachwyca się również gadżetami z filmów np. lalkami, klockami lego star wars, kolorowankami, puzzlami oraz klockami konstrukcyjnymi, a wile z nich marzy o nowy smartfonie, nowej grze na konsolę lub komputerze. Dorosły faceci marzą zaś o wyrafinowanej w smaku whisky, super pachnącej wodzie po goleniu lub jakimś gadżecie usprawniającym prace domowe, a kobiety o karnecie do SPA, jakimś gustownym dodatku do kreacji lub biżuterii.
Jeśli szukamy czegoś, co sprawi radość, a dodatkowo ma walory edukacyjne – to w dalszym ciągu, pomimo upływu lat, na topie są gry planszowe angażujące całą rodzinę, Tyle tylko, że obecnie ich wybór jest tak wielki, że trudno się zdecydować, która z nich jest lepsza.
Pomimo upływu lat, żelazną zasada pozostało, że myśląc i poszukując świątecznych prezentów, trzeba pamiętać o jednej podstawowej zasadzie. Liczy się nie to, ile będzie nasz podarunek kosztował, ale fakt, iż zostanie wręczony od serca. Wybierajmy zatem mądrze, dopasowując prezent do potrzeb dziecka, gustu dorosłego i ich zainteresowań, a przede wszystkim tak aby sprawił radość i dobrze służył a nie rzucony w kąt służył za zbieracz kurzu. I jeszcze jedno, pod żądnym pozorem, nigdy nie kupujcie żadnych zwierząt jako prezenty świąteczne. Gdyż bardzo często, po krótkim okresie fascynacji są one traktowane jak te niechciane i nie trafione prezenty, które pokrywa kurz. Jednak w wypadku zwierząt jest to o wiele gorsze, bo one czują, kochają, tęsknią gdy są pozostawione samym sobie, a nie rzadko oddawane do schronisk czy -co najgorsze- są jako zawadzające, wyrzucane z domu.
Życzę wszystkim dobry wyborów, wielu trafionych prezentów, których zarówno dawanie jak i otrzymywanie sprawi Wam i waszym bliskim prawdziwą radość i uświetni dzień Bożego Narodzenia.
Wesołych Świąt!
Grzegorz Jelonek