Mój autorski przepis, znawcy i wybitni kucharze pewnie by skrytykowali dobór składników i totalny misz masz smaków ale dla mnie smak idealny. Uwaga po kolei: na patelnię papryczkę chili z pestkami pokrojoną w kosteczkę, czosnek, cebulkę i kawałek pora. Ja smażę na oleju z chili lub czosnkowym. Wrzucamy krewetki sprofanowane pokrojeniem na małe kawałki. Przesmażamy. Wsypujemy warzywko i chili (jak ma zabijać ostrością). Przesmażamy i wsypujemy ryż, kaszę jęczmienną i kaszę gryczaną ( proporcje jakie kto lubi). Wlewamy resztkę wina białego wytrawnego co się ostało w kąciku szafki kuchennej. I uzupełniamy wodą tak by kasza zakryta była. Przykrywka i grzejemy. W miarę potrzeby dolewamy wody i czekamy aż kasza miękka będzie.. Odkrywamy. Wrzucamy odrobinę kolendry ( ja nie Okrasa, więc małą łodyżkę ino), parę listków bazylii i cały pęczek drobnego szczypiorku. Na koniec wyciskam sok z połówki limonki lub cytryny. Na talerzu pokrojona sałata lodowa skropiona mieszaniną oliwy z octem balsamicznym na nią wrzucamy łychę naszej mieszanki kasz. I pożeramy.
Ps. Mięsożercy mogą na samym początku smażenia wrzucić na patelnię pokrojony w małą kosteczkę boczuś parzony.Nie pogryzie się z kaszą ani z krewetkami 🙂
Smacznego
Jadwiga M