Odchudzam się…nie lubię, ale muszę…w sumie…może nie muszę, ale nie mieszczę się w sukienki własne… A na diecie najgorszy jest głód i to niemały na słodycze. Szukając czegoś co będzie słodkie, nie pracochłonne i pyszne trafiłam na te praliny. Ze strony Vegenerata, nawiasem mówiąc uwielbiam jego teksty o jedzeniu. I jak zwykle się nie zawiodłam. Szybkie, łatwe i pyszne. Potwierdzić mogą osoby, które przy okazji Szlachetnej Paczki pożerały te kulki mocy. Z czego sklecone są te cuda? Ciecierzyca z puszki (ogólnie dostępna), daktyle (tanio w Groszku kupione), masło orzechowe dla tłuszczowego poślizgu…i dorzuciłam tam od siebie … Amaretto 🙂 Dobra no, dla zapachu dałam!
Macie przepis, sami popróbujcie:
1 puszka ugotowanej ciecierzycy (400 g)
1 łyżka masła orzechowego
1 szklanka daktyli
2 łyżki Amaretto (możecie dać aromat ulubiony)
1 szklanka wiórków kokosowych + ok. ½ szklanki do obtoczenia,
Sok z jednej cytryny.
Wykonanie:
Daktyle zalewamy wrzątkiem i odstawiamy na około 30 minut by zmiękły. Wszystkie składniki, wraz z daktylami odsączonymi z wody, wrzucamy do pojemnika malaksera (blendera) i miksujemy na gładką masę. Z powstałej masy formujemy kulki wielkości orzecha włoskiego i obtaczamy w wiórkach kokosowych i w czym tam chcecie. Przechowujemy w lodówce (masa staje się bardziej zbita i przyjazna w dotyku).
Smacznego Jadwiga M